TEKST: Karol Sabath
ILUSTRACJE: Karol Sabath (rysunki i zdjęcia), Gerard Gierliński i
Grzegorz Niedźwiedzki (zdjęcia)
PROJEKT GRAFICZNY: Monika Krzeczyńska, Karol Sabath

Lekcja zrealizowana przez
Muzeum Geologiczne Państwowego Instytutu Geologicznego
dzięki dofinansowaniu
Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

TROPAMI POLSKICH DINOZAUROW


KILKA SŁÓW PRZED WYPRAWĄ TROPAMI POLSKICH DINOZAURÓW

Dinozaury były największymi zwierzętami, jakie chodziły po Ziemi.
Ich szczątki początkowo uważano za pozostałości legendarnych
smoków lub olbrzymów. Odkąd poznano ich rzeczywistą naturę,
stały się najpopularniejszymi z wymarłych zwierząt. Ich
skamieniałe kości i zęby odkryto na wszystkich kontynentach,
łącznie z Antarktydą. Znane są także ich gniazda i jaja.
Polskie badania dinozaurów początkowo skupiały się na
znaleziskach z pustyni Gobi - plonie Polsko-Mongolskich Wypraw
Paleontologicznych z lat 1963-1971. Dopiero przed kilkoma laty
odkryto w naszym kraju, na Opolszczyźnie pierwsze kości
pradinozaurów - i to jednych z najstarszych na świecie. Istnieją
jednak jeszcze inne pozostałości po dinozaurach. Jak się
okazało, były one znane od stuleci mieszkańcom Gór
Świętokrzyskich. Właśnie te pamiątki sprzed 200 milionów lat
posłużą nam za przepustkę do świata dinozaurów.
Przekonamy się, że można z nich wyczytać zdumiewająco wiele
o tym, jakie dinozaury zamieszkiwały dzisiejsze ziemie polskie,
jak wyglądały, jak żyły, a także poznać ich środowisko.
Dowiemy się, jak naukowcy badają i klasyfikują tropy i gdzie wokół
nas szukać pozostałości dinozaurów. Zastanowimy się, jak
mogły wyginąć dinozaury i czy podobna zagłada grozi naszemu
światu.
Informacje zostały podzielone na kilka bloków tematycznych,
którym poświęcono poszczególne podstrony. Można się z nimi
zapoznawać w różnej kolejności. Dodatkowo przydatne pojęcia
wyjaśniono w słowniczku.

CZARCIE ŁAPY

Od dawna krążyły na Kielecczyźnie ludowe legendy o "czarcich stopach" odciśniętych w
kamieniu. Górnicy, którzy natykali się na ślady wielkich łap w podziemnych sztolniach sądzili, że
dokopali się już prawie do piekła, i że diabły wychodzą stamtąd strzec podziemnych skarbów.
Inne tropy znajdowano odciśnięte w blokach skalnych leżących na powierzchni. Zdaniem
przesądnych mieszkańców regionu świętokrzyskiego była to pamiątka po diabelskich
sprawkach; szatan widocznie porzucił z porannym pianiem koguta głaz niesiony na budowę
zamku dla kogoś, kto w zamian zapisał mu w cyrografie duszę. Kiedy indziej zaś mówiono, że
próbował cisnąć nim w kościół, ale chybił. Opowieści takie odnotowywali badacze folkloru w XIX

"Niedaleko Szydłowca (...) jest skała od wierzchu naga, a na niej
znak pośliźnionej stopy z pazurami, znać wyraźnie piętę, podeszwę
i palce. Kamieniarze opowiadali, że gdy Michał Archanioł ścigał
diabła piorunem, ten uciekając oparł się na tejże skale, ślad po
sobie pozostawił i pod skałą się schował, i dlatego skały tej
kamieniarze nie zaczepiają."

(Oskar Kolberg "Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa,
podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy pieśni, muzyka i
tańce. Kieleckie")

Zapewne odciskom łap drapieżnych
dinozaurów - o trójpalczastym, ptasim
kształcie - polskie czarty zawdzięczają
ukazywane w ludowych wizerunkach ptasie
stopy - kogucie lub krogulcze (por. Ballada o
Pani Twadowskiej
Adama Mickiewicza),
zamiast parzystych koźlich kopyt, jakimi
obdarzano je w innych regionach Europy.

Adam Mickiewicz

PANI TWARDOWSKA BALLADA

Jedzą, piją, lulki palą,
Tańce, hulanka, swawola;
Ledwie karczmy nie rozwalą,
Cha cha, chi chi, hejże, hola!

Twardowski siadł w końcu stoła.
Podparł się w boki jak basza;
"Hulaj dusza! hulaj!" - woła,
Śmieszy, tumani, przestrasza.


(...)

Wtem gdy wódkę pił z kielicha.
Kielich zaświstał, zazgrzytał;
Patrzy na dno: Co u licha?
Po coś tu, kumie, zawitał?

Diablik to był w wódce na dnie,
Istny Niemiec, sztuczka kusa;
Skłonił się gościom układnie,
Zdjął kapelusz i dał susa.

Z kielicha aż na podłogę
Pada, rośnie na dwa łokcie,
Nos jak haczyk, kurzą nogę
I krogulcze ma paznokcie.

"A! Twardowski; witam, bracie!"
To mówiąc bieży obcesem:
"Cóż to, czyliż mię nie znacie?
Jestem Mefistofelesem.

Wszak ze mnąś na łysej Górze
Robił o duszę zapisy;
Cyrograf na byczej skórze
Podpisaleś ty, i bisy


(...)

Po raz pierwszy tropy jurajskich gadów w Górach
Świętokrzyskich opisał naukowo geolog Władysław Karaszewski
z Państwowego Instytutu Geologicznego dopiero w 1969 roku.

W minionych kilkunastu latach dinozaury z Gór Świętokrzyskich
zostały rozpoznane znacznie dokładniej, dzięki badaniom ich
niestrudzonego tropiciela Gerarda Gierlińskiego, a także
sedymentologa Grzegorza Pieńkowskiego i paleontologa Karola
Sabatha z Państwowego Instytutu Geologicznego oraz młodego
ichnologa Grzegorza Niedźwiedzkiego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Reprodukowanie
materiałów z niniejszej strony wymaga
zgody Państwowego Instytutu
Geologicznego (kontakt).

 
Ilustracja do "Pani Twardowskiej" (rys. Kostrzewskiego)
Odkrywca polskich dinozaurów
dr Władysław Karaszewski (1912-2003)

Transport bloku skalnego z tropem allozauroida do Muzeum Geologicznego PIG

Oczyszczanie powierzchni z tropami dinozaurów (na zdjęciu: Gerard Gierliński)

Czarcia Stopka pod Bałtowem. Ślad dużego dinozaura drapieżnego, dziś już częściowo zatarty przez erozję,
zyskał sobie nazwę "Czarciej Stopki" już przed wiekami.
Państwowy Instytut Geologiczny Muzeum PGI